Cześć!
Pomagam rozkochać się w pracy na nowo.
Iść za głosem serca i robić to, co w duszy gra.
Wierzę, że pasja i miłość do tego co robimy zawodowo jest ogromnym motorem do działania. Daje radość, poczucie spełnienia i satysfakcji. Przeszkody stają się wyzwaniami. Marzenia celami. Zanim tak się stanie trzeba poszukać tego co nam w duszy gra. Z doświadczenia wiem, że warto. Bo jak już znajdziemy, to wszystko staje się możliwe.
Każdy ma jakąś historię. Ta jest moja.
Do dzisiaj pamiętam dzień, kiedy znalazłam się pod przysłowiową ścianą.
Od rana była napakowany spotkaniami, które zamiast wnieść coś dobrego były tylko stratą czasu. Czułam, że dłużej nie dam rady. Albo coś zrobię albo od środka wybuchnę. Po prostu oszaleję. Miałam naprawdę dość. Wytrzymałam do końca dnia. Spakowałam się. Wstałam od biurka. I powiedziałam do mojej koleżanki, „nigdy więcej tu nie wrócę”. Nie wróciłam. Od tego dnia upłynęło niemal 10 lat.
Zanim tak się stało
Spełniałam się w roli Project Managera. To był bardzo intensywny czas. Napiętych grafików, wyśrubowanych terminów, dużej odpowiedzialności. Ale też ogromnej dawki wiedzy, inspiracji, wyzwań, rozwoju i działania. Dokładnie tak jak lubię. Mój świat, w którym czułam się jak ryba w wodzie. Nie wyobrażałam sobie innej pracy. Byłam dumna z projektów, które realizowałam. Czułam, że to co robię ma sens. To było coś, co naprawdę pochłonęło mnie na maksa.
I może to na maksa przeciągnęło strunę.
Coraz częściej dopadały mnie momenty kryzysowe i trudne. Czułam, że tracę siły i energię do działania. Mnóstwo rzeczy, nawet błahych, mnie przerastało. Praca, która była moją pasją, stopniowo stawała się trudnym obowiązkiem. Być może na zewnątrz nie było tego widać, ale w środku byłam smutna, zmęczona i coraz bardziej wypalona. Aż dotarłam do tej przysłowiowej ściany.
Upadłam, podniosłam się i poszukałam nowej drogi.
Nie wyobrażałam sobie żyć tak dalej. Chciałam wydostać się z sytuacji, w jakiej się znalazłam. Całym sercem czułam, że muszę coś zrobić. Złapać dystans. Posłuchać tak naprawdę swojego wewnętrznego głosu. Bo tylko w ten sposób dam sobie szansę na zmianę.
Wycofałam się z zarządzania. Odeszłam z pracy. Odpoczęłam. Nabrałam sił. Zaczęłam na nowo szukać siebie i swojej drogi zawodowej. Tak w 2010 roku trafiłam na coaching a później na psychologię, o której zawsze marzyłam.
Kim jestem dzisiaj?
Przestałam być kobitką (panią) od zarzadzania a stałam się psychologiem i coachem z przekonania. A zarządzanie ludźmi w pracy projektowej na ich rozwój w pracy coachingowej i szkoleniowej. Pomiędzy zaliczyłam upadek i 3 lata zajął mi powrót do normalności. Dziś robię to, co kocham, co sprawia mi radość i dodaje skrzydeł każdego dnia.
Dlaczego możesz mi zaufać?
Jestem absolwentką psychologii na Uniwersytecie SWPS w Warszawie a pod czujnym okiem Luisa Alarcona ukończyłam Terapię Skoncentrowaną na Rozwiązaniach. Korzystam z niej w pracy indywidualnej i szkoleniowej. Jest świetnym punktem odniesienia do budowania zmian w oparciu o potrzeby, umiejętności, wartości i środowisko w jakim funkcjonujemy. Swoją przygodę coachingową zaczęłam od studiów podyplomowych a dodatkowo skończyłam szkołę Coachingu HPR Group. Przynajmniej raz do roku biorę udział w szkoleniach, które rozwijają mnie, po to, żeby być lepszym psychologiem i coachem dla Ciebie. Z ogromną przyjemnością korzystam ze szkoleń organizowanych przez Joannę Chmurę. To dzięki niej w pracy inspiruje się badaniami dr Brene Brown w obszarze odwagi, wrażliwości, autentyczności, bo właśnie one pozwalają na samopoznanie i odważne działanie.
A prywatnie
Jestem miłośniczką kotów. Od zawsze jakiś kot jest częścią mojego domu. Teraz to dwie czarne, puchate kotki Leda i Luna.
I mam małe natręctwo: zanim wyjdę z domu wielokrotnie naciskam klamkę i sprawdzam, czy aby na pewno zamknęłam drzwi 😉 (psycholodzy też ludzie, nie jestem idealna).
Boję się technologii. Ogromnym wyzwaniem są dla mnie FB, IG, YT, ale dzielnie z nimi walczę.
Uwielbiam czytać kryminały. Relaksuje się przy nich od pierwszej do ostatniej strony.
Kocham Mazury. To jest moje miejsce na ziemi. Tam odpoczywam, łapię oddech, marzę i planuje.